Thank you:) + moje szminki i pomadki.

Dowiedziałam się, że dzisiaj Dzień Bloga i z tej okazji chciałabym Wam blogerkom i blogerom życzyć wszystkiego dobrego i przede wszystkim niekończącego się zapału w tworzeniu swoich blogów:)
A moje zaskoczenie dzisiaj było wielkie gdy na dole mojego bloga zobaczyłam taka cyfrę:

Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny, nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie zdobędę takie zainteresowanie:) Zauważyłam również, że liczba obserwatorów mojego bloga rośnie i motywuje mnie to do regularnego umieszczania notek na blogu, jak i również zaczynam się przygotowywać do zorganizowania rozdania, ale cierpliwości, wszystko w swoim czasie:)

A dzisiaj chciałam wam zaprezentować szminki, których używam. Nie jestem maniaczką szminkową, ale zaczynam się do nich przekonywać. Rano nakładam jedna z nich, ale co do kolejnych poprawek to jest różnie, zazwyczaj poprzestaję na zwykłej bezbarwnej pomadce do ust Bebe:)



To zaczynamy.
Posiadam dwie szminki z Golden Rose, pierwsza to nr 114 - delikatny róż.

A druga to nr 103 - troszkę ciemniejszy nude. Szminki maja kremową konsystencję, na ustach rozprowadzają się gładko, co do trwałości to póki się nic nie je, ani nie pije to się trzymają, ale po posiłku w połowie znikają z ust. Mimo to bardzo je lubię więc polecam je niewymagającym zbyt dużo za niska cenę:)

Kolejne to Maybelline Color Sensational nr 605 Precious Beige. Piękny, delikatny beż z drobinkami. Pięknie eksponuje usta, są nawilżone i błyszczące, a mi o to chodzi:) Co do trwałości to również jest średnia, ale mi odpowiada.

Następna to pomadka Cien nr 4 Just Nude zakupiona w Lidlu za śmieszne pieniądze. Póki co moja ulubione. Uwielbiam ten kolor.

Łącze ją z kredką do ust z Miss Sporty 007 slow. Jak dla mnie połączenie jest fajne i faktycznie usta wydaja się większe przy zastosowaniu konturówki, wiem, że niezbyt perfekcyjnie posługuję się jeszcze konturówką, ale cały czas ćwiczę:)

A na koniec błyszczyki i pomadki ochronne:)

Maybelline Color Sensational nr 720 Golden Powder, bardzo go lubię, kolor jest prawie identyczny jak ten od szminki z Maybelline opisanej wcześniej:)

Posiadam też błyszczyk z Eveline Color Vitality 3D nr 319, ale powiem szczerze, że nie do końca za nim przepadam. Konsystencja jest lejąca, klei się trochę, ale kolorek jest ładny, nabłyszcza i uwydatnia usta, to wszystko.

A na samym końcu moje pomadki. Kupiłam sobie kiedyś w promocji, w Naturze lub Rossmanie (nie pamiętam) pomadkę Carmex Moisture Plus i powiem szczerze, że bardzo ja lubię z tego względu, że ma różowy kolorek i fajnie mrowi usta po nałożeniu, do tego moim zdaniem świetnie nawilża usta:)

A przed ta pomadką Nivea Vitamin Shake chciałabym was wszystkie przestrzec, jak dla mnie to jest totalny BUBEL. Miałam dobra opinię o pomadkach Nivea, ale ta mnie w 100% zawiodła. Jest taka, jakby to powiedzieć, "rzadka", nie utrzymuje się na ustach dłużej niż 15 min., nie nawilża wcale...jedyne co jest plusem to zapach, choć nie zakochałam się w nim:/

A to jest pomadka, która mnie zachwyciła, a podchodziłam do niej sceptycznie:) Eveline Extra Soft Bio jest pomadką dobrze nawilżającą usta, nadającą naszym ustom różowawy kolorek i utrzymującą efekt nawilżenia na długo. Bardzo polecam!

Ale powiem szczerze, jeszcze żadna pomadka nie pobiła mojego ulubieńca z Bebe, jak dla mnie pomadki tej firmy są niezawodne jeśli chodzi o nawilżenie, które czuć na ustach naprawdę baaaardzo długo.

Uff...kto przeczytał do końca podziękował.

A wy macie swoich ulubieńców w szminkach i pomadkach?
Co sądzicie o tych, miałyście, któreś z nich?