Dzisiaj chciałam trochę opowiedzieć o pielęgnacji i stylizacji moich włosów. Każdy dobrze wie, że kobieta zmienną jest dlatego jeśli chodzi o moje włosy to ich długość i kolor czasem się zmienia. Obecnie dążę do uzyskania jak najdłuższych włosów w kolorze blond...Mój naturalny kolor to ciemny blond, ale z wiekiem bardzo chcę je rozjaśnić, żeby może wyglądać trochę młodziej...? Wiem, że nie każdego odmładza kolor blond, ale wydaje mi się, że lepiej wyglądam w jaśniejszych włosach co potwierdzają osoby postronne.
Ale do rzeczy, czego używam do ich pielęgnacji?
Przed farbowaniem na blond używałam różnych szamponów i odżywek, miałam Pantene Aqua Light (które bardzo polecam do cienkich, trochę przetłuszczających się włosów), Garnier Fructis, Timotei itd. Teraz ze względu na rozjaśnianie włosów musiałam się przestawić, więc zużyłam co miałam zużyć, poczytałam trochę w necie i wynalazłam następujące specyfiki:
Szampon jajeczny do włosów rozjaśnianych i farbowanych z Joanny (kupiony za grosze na allegro, a potem go wyczaiłam w Astorze).
Szampon do włosów z efektem płukanki z Delii (kupiony za grosze na allegro; moim zdaniem świetny, najpierw myję tym z Joanny następnie tym z Delii, zostawiam na chwilkę i spłukuję; likwiduje żółć na włosach w stopniu jak dla mnie zadowalającym).
Balsam nawilżająco regenerujący do włosów suchych i zniszczonych z Joanny (kupiony za grosze na allegro; nakładam po umyciu na włosy i noszę pod czepkiem albo pod ręcznikiem jak najdłużej się da, nie zmywam).
Maska jajeczna do włosów rozjaśnianych i farbowanych z Joanny (kupiona za grosze na allegro; postępuję z nią tak samo jak z balsamem, stosuję te dwie rzeczy zamiennie).
Jedwab do włosów z Joanny (po umyciu i odżywieniu włosów na same końcówki nakładam właśnie ten jedwab w niewielkiej ilości, moim zdaniem dobrze spełnia swoja rolę, końcówki włosów są odżywione i nierozdwojone).
Tyle jeśli chodzi o pielęgnację, a teraz trzeba te włosy ułożyć.
Tutaj przedstawiam wam wszystkie moje produkty, których używam w codziennej stylizacji włosów.
Jeśli kręcę loki to używam tego sprey-u z Joanny.
Do utrwalenia tego co na włosach wymodzę zawsze obowiązkowo używam lakieru, zazwyczaj jest to Taft czarny lub teraz kupiłam zielony, a ten z Welli kupiłam bo był w promocji i nie polecam. Skleja włosy i czuję jakbym miała lekką skorupę na głowie. Jednym słowem zdradziłam Taft i nie wyszło mi to na dobre...
Ten produkt mogę wam polecić z czystym sercem Goldwell Double Boost pianka w spray-u podnosząca włosy u nasady. Mam cienkie, długie włosy, ale spryskując nasadę włosów tym specyfikiem i susząc włosy głową w dół (nie trzeba, ale ja lubię ekstremalna objętość więc tak robię) naprawdę otrzymujemy super efekt włosów uniesionych u nasady. Co więcej na moich włosach efekt utrzymuje się również dnia następnego, już nie taki spektakularny, ale włosy są nadal odbite od nasady.
Żel stylizujący Taft, używam gdy potrzebuję dobrego utrwalenia. Na tym produkcie wychodzą świetnie trzymające się loki, wygładza również fryzurę. Dobrze utrwala, ale jeśli się nałoży za dużo skleja i włosy wyglądają na nieświeżo przetłuszczone. Mimo to polecam ten produkt.
Obowiązkowo pianka do ujarzmienia niesfornych kosmyków po umyciu, żeby dało się z nimi cokolwiek zrobić. Używam różnych pianek, teraz akurat wybrałam czarną z Taft-u. Bardzo fajna, nie skleja włosów, włosy są miękkie w dotyku i dają się układać, a do tego fajnie utrwala loki na moich włosach.
Kiedy przychodzi ochota na prostowanie włosów to ten produkt jest niezawodny Babyliss Proliss Liss Up. Nigdy przy użyciu tego produktu nie miałam zniszczonych włosów, czyli działa tak jak powinien i efekt wygładzonych i prostych włosów utrzymuje się cały dzień (chyba, że spadnie deszcz, z nim chyba nic nie wygra...).
Ostatnio odkryłam suche szampony, wiedziałam, że istnieją, ale nigdy nie twierdziłam, że będą mi potrzebne. Teraz gdy zapuszczam włosy czasem nie chce mi się myć tych włosów lub nie mam czasu żeby się nimi odpowiednio zająć (w koncu to co najmniej kilka godzin trwa, żeby wyszło dobrze:)) i znalazłam alternatywę. Kupiłam w promocji, chyba w Rossmanie suchy szampon z Syoss-a i nie zawiodłam się. Volume lift naprawdę unosi włosy u nasady i odświeża ich look. Nie wstydzę się iść do pracy:)
To tyle o moich włosach, mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie i może wypróbujecie którykolwiek z produktów na swoich włosach i okaże się dla nich dobry.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Proszę o nie reklamowanie swoich stron w komentarzach. Dziękuję.